wtorek, 29 września 2009

Kopalnia Ludwik. Ocalanie od zapomnienia...

Saving from forgetfulness...
Pod koniec września miałem możność zrobienia paru zdjęć na terenie nieczynnej już kopalni Ludwik (Ludwigsglück). Obecnie jest ona własnością firmy Demex siedziba firmy mieści się w dawnym Domu Kawalera. Część byłych zabudowań kopalnianych jest wykorzystywana jako tzw. Kopalnia Sztuki, gdzie odbywają się periodycznie imprezy kulturalne.

Z wejściem na teren kopalni nie miałem problemów, dyrekcja firmy od ręki wyraziła zgodę na zwiedzanie. Nie miałem przy sobie nawet statywu, dobrze że wziąłem aparat.
Główne budynki poprzemysłowe dzielą się na część wyciągową, szyb Tadeusz (Erazm):

i część przygotowującą do zjazdu, która jest obecnie remontowana:


Mój przewodnik zwrócił uwagę na tablicę, która miała poprawiać bezpieczeństwo pracy.

(Should mean in really outdated Polish:
MINERS!!!
Based on past unpleasant experiences and after payday in mines, there has been a great weakness in work discipline and a deterioration in Health & Safety!
Therefore let's remember:
- to increase vigilance on all positions of work
- to warn coworkers before the threat of danger
- to pass on one's section of work appropriately
HEALTH & SAFETY IS A COLLECTIVE DUTY!
)

Gdy górnicy byli już przebrani szli do windy długim korytarzem, który obecnie mógłby grać w thrillerze.






Część wyciągowa nie doczeka się remontu. Ma zostać dostosowana do potrzeb reszty pokopalnianych obiektów, a pozostałość będzie zachowana jako trwała ruina.












Sama wieża wyciągowa ma przetrwać, jednak już nikt nie zjedzie windą, szyb jest zasypany. Chociaż nie mogłem wejść na wieże (kwestie bezpieczeństwa, ponoć będzie można za rok), to i tak czułem się jak Lando Calrissian w ataku na Gwiazdę Śmierci.


Teraz już wiem skąd się biorą nowe meleksy.


A to mój przewodnik.

2 komentarze:

  1. Witaj,

    Te czarno-białe są piękne
    oszałamiający,
    Bravo!
    Pozdrowienia z Francji

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne fotki wspaniały temat!

    OdpowiedzUsuń